O ekologicznych rozwiązaniach i nowoczesnych technologiach w dziedzinie poligrafii i druku rozmawiamy z Adamem Gołębickim – właścicielem GLOBART Print Sp. J.
Panie Adamie, jakie były początki drukarni wielkoformatowej Globart print?
Początki firmy Globart sięgają 1996 roku, kiedy to z inicjatywy kilku pozytywnych ludzi powstała firma zajmującą się reklamą zewnętrzną. Następnie w 2006 roku otworzyliśmy drukarnię wielkoformatową GLOBART print. Aktualnie grupa GLOBART zatrudnia ponad 150 osób. 50% naszej produkcji sprzedajemy na eksport. Firma zajmuje się produkcją wielkogabarytowych nośników komunikacji wizualnej. Coraz większą część produkcji stanowią dekoracje wewnętrzne. Staramy się realizować inwestycje proekologiczne. Dostosowując swój park maszynowy do technologii, które aktualnie są światowym trendem na rynku drukowania. Sprawnie wychwytujemy nowe trendy rynkowe i staramy się być aktywnym uczestnikiem rynku wyposażonym we wszystkie nowoczesne technologie. Począwszy od eko solwentowych poprzez lateksowe kończąc na sublimacyjnych
Za chwilę wrócimy do tych najnowszych technologii. Mnie interesują początki. Bo pamiętam, że w latach 90-tych, ale też i później drukowano na zupełnie innych materiałach
Cała branża poligrafii wielkoformatowej oparta była na druku solwentowym czyli rozpuszczalniku. Farby na podłożu utrwalane były za pomocą wygrzewania. W farbie znajdowało się bardzo dużo rozpuszczalnika. Wydruki te stosowane były wyłącznie na zewnątrz. Do wewnątrz nie nadawały się ze względu na skład chemiczny farby. Branża jednak szła naprzód i ten zwykły solwent został zastąpiony eko solwentem a następnie farbami na bazie lateksu.
Jakie to były lata?
Na zachodzie Europy działo się to w końcówce millenium, zaś w Polsce nawet do 2008. W 2006 roku weszła nowa technologia, utrwalania farby UV. Utrwalania koloru za pomocą światła ultrafioletowego. Rozpuszczalniki ustąpiła nieco miejsca czystszej technologii. Utrwalało się naświetlając światłem UV. Potem nadszedł czas naświetlania światłem LED-owym, czyli jeszcze zimniejszym, które pobierało mniej prądu i równie dobrze utrwalało wydruki. Zaś następnym etapem było ekologiczne rozwiązanie wprowadzające farby lateksowe. Farby te zostały tak dostosowane, że uzyskały wszelkie certyfikaty międzynarodowe. Prym wiodła firma HP, która jako globalny dostawca opatentowała je i docierała do odbiorców na całym świecie. Jako że firma jest światowym gigantem, towar tej samej jakości docierał do wszystkich odbiorców, niezależnie czy były to wielkie zakłady w uprzemysłowionych rejonach świata, czy też jakaś niewielka manufaktura, szkoła czy mieszkanie na końcu świata.
Mieszkanie? Czyli jeśli chcę otapetować pokój dziecięcy…
To właśnie tą technologia może Pan to bezpiecznie zrobić. Druk metodą lateksową jest stale certyfikowany, co sprawia, że mamy pewność, iż jest to druk nieszkodliwy dla zdrowia. Dobrze, że wspomniał Pan o dzieciach. Z racji, że fototapety znów stały się modne.
Pamiętam tamte fototapety. Wyspy, morze, palmy na całą ścianę.
Tamte fototapety, to jeszcze inna metoda – czyli druk offsetowy. Fototapety drukowało się w olbrzymich nakładach. My zaś obecnie proponujemy druk z indywidualnymi wzorami. Rynek poszedł w kierunku personalizacji wydruków. Każda z tych fototapet może być inna. Każdy może zrobić zdjęcie na wakacjach, wydrukować na tapecie lub płótnie malarskim i powiesić na ścianie.
Ciekawe. Ale też pewnie i drogie?
Początkowo cena była rzeczywiście wysoka, ale dzięki kolejnym rozwiązaniom i postępowi technologii, ceny się znormalizowały. Aktualnie ceny osobistych druków wewnętrznych są bardzo zbliżone do cen zwykłych tapet w sklepie. Przy czym tamte tapety może mieć każdy, a nasza będzie wyjątkowa. To jest właśnie światowy trend. Personalizacja potrzeb klienta. Widać to już nawet na puszkach napojów, etykietach czy słodyczach. Które można kupić z własnym imieniem. Podobnie jest w naszej branży. Ofertę kierujemy do konkretnego odbiorcy. Każdego traktujemy wyjątkowo.
Czy coś poza fototapetami jeszcze ekologicznie drukujecie?
Oczywiście. Wchodzi moda na drukowanie metodą sublimacji. Drukowanie farbami atramentowymi, na bazie wody, które nakładane są na materiały tekstylne i utrwalane za pomocą kalandra. Jest to wykorzystywane bardzo często do komunikacji w centrach handlowych. Firmy mające swoje sklepy w wielkich centrach handlowych konkurują ze sobą organizując coraz ciekawsze wystawy. My dostarczamy im dekoracje na witryny sprzedażowe. Ta technologia zyskuje tu na znaczeniu, gdyż produkty tekstylne, które wykonujemy są bardzo trwałe i łatwe do montażu. Tanie w użytkowaniu. Ponadto po skończonej kampanii, mogą zostać złożone i przechowywane, by za jakiś czas użyć ich powtórnie. Nie ulegają po demontażu zniszczeniu.
Ciekawe. Nigdy nie przypuszczałbym, że drukarnia może być ekologiczna. Zawsze kojarzyła mi się z zakładem pełnym trujących oparów i kaszlącymi ludźmi umazanymi po łokcie w jakichś ołowianych farbach.
Przepraszam, że przerywam owe wizje umierających szkieletów, ale przypomniałem sobie, że ostatnio drukujemy też wykładziny na podłogę. Są to również wydruki ekologiczne i dedykowane.
Czyli można zamieścić zdjęcie psa na wykładzinie?
Dokładnie tak. Zdjęcie na wykładzinie, żaden problem a do tego możemy dociąć ją w dowolny kształt i położyć przy wejściu do sklepu, biura czy nawet przedszkola. Wykładziny mają bowiem wszystkie atesty. Są też niepalne i antypoślizgowe. Produkujemy też wielkie naklejki klejone na boisku podczas meczy ekstraklasy koszykówki. Zawodnicy, którzy po tym biegają, nie ślizgają się. Także niech to będzie odpowiedź na Pana wizję umazanych po łokcie ludzi w drukarni. Dbamy o jakość produkcji na każdym jej etapie. Mamy na to wszelkie atesty.
Rozumiem. Czy światowa poligrafia wielkoformatowa planuje jakieś dalsze wynalazki? Widać już na horyzoncie nowe produkty, mody i metody?
Zauważalnym trendem jest, że reklama zewnętrzna przenosi się do wewnątrz. Tam, gdzie są duże skupiska ludzi. Do centrów handlowych, stacji metra, na wiaty przystankowe. Co pociąga za sobą zmianę asortymentu. Wielkie siatki na ścianach budynków zastępuje się drukami mniejszymi na wystawy. Przy czym wystawy te zmienia się teraz znacznie częściej. Dekoracje mniejsze, ale zmiany częstsze. Przynajmniej cztery razy do roku. Produkty muszą być więc ekologiczne, nikt nie pozwoli na to, by w jego sklepie czy galerii handlowej pojawiły się produkty śmierdzące czy niebezpieczne. Musimy dysponować wszelkimi atestami. Niepalność, antybakteryjność i antypoślizgowość to jest po podstawa.
Czyli jest szansa na to, że te wielkie reklamy szpecące nasze miasta, ale też i krajobraz, znikną wreszcie raz na zawsze?
Taki jest trend. Przenoszenie dużych reklam z centrum miast na obrzeża. Systematyzacja i ujednolicanie wielości nośników reklamowych. Jest to zgodne z ustawą krajobrazową. Zachód rezygnuje z reklam zewnętrznych w centrach miast. Przenosi się do środka, szuka skupisk ludzi. Czy tak będzie i u nas? Kierunek jest wyznaczony.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Zaraz zaraz, Panie Redaktorze. Nie wspomnieliśmy jeszcze o energii! Wszystkie nowoczesne i ekologiczne technologie mają też na celu oszczędzanie energii. Wcześniejsze technologie były bardzo energochłonne i wymagały niesamowitych ilości ciepła. Grzałki grzały, rozpuszczalnik parował…
Ludzie chodzili umazani po łokcie w ołowianej farbie.
Stereotyp jak widzę trzyma się mocno. Tymczasem odpowiedź jest banalnie prosta. Stosując nowoczesne technologie musimy przestrzegać pewnych wymaganych procedur. W hali produkcyjnej musi panować określona temperatura i wilgotność. Inaczej proces nie będzie przebiegał prawidłowo. Współczesne technologie są możliwe tylko przy zastosowaniu najnowocześniejszych urządzeń produkowanych dla zakładów na całym świecie. Muszą więc odpowiadać normom tam, gdzie są one niebotycznie więc wyśrubowane. Maszyny są zamykane w takich niby akwariach, gdzie warunki pracy są niemalże sterylne. Muszą być bezpieczne i pochłaniające mało energii. Nasze łokcie są czyste. Muszą być, inaczej wszystko stanie.