Czym zastąpić lit? Czyli o tym, czy jesteśmy skazani na hegemonię wielkich mocarstw w dobie zmian klimatycznych – panel XXXII Forum Ekonomicznego w Karpaczu
„Rewolucja klimatyczna a metale ziem rzadkich” to temat panelu dyskusyjnego, który odbył się 6 września podczas XXXII Forum Ekonomicznym w Karpaczu.
Wzięli w nim udział:
Joanna Kulczycka, Kierownik Zakładu Gospodarki o Obiegu Zamkniętym w Instytucie Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN;
Robert Makieła – Prezes Zarządu Wastes Service Group Sp. Z O.O. Sp. k.;
Jan Zimroz, Dyrektor Naczelny ds. Górnictwa odpowiadający za produkcję w KGHM;
Piotr Dziadzio – Główny Geolog Kraju z Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Dyskusję moderował prof. Mariusz Orion Jędrysek z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Teoretycznie każdy to wie, a nieraz doświadcza i na własnej skórze w różnych formach. Jednak rewolucję klimatyczną każdy odbiera i określa inaczej, stąd na samym początku moderator Mariusz Orion Jędrysek postanowił zapytać panelistów w jaki sposób definiują i rozumieją tytuł panelu. Pierwszy głos w sprawie zabrał Piotr Dziadzio, który wyraził wątpliwości co do tego, jakoby to ludzie byli odpowiedzialni za zmiany klimatyczne. Jego zdaniem rewolucja klimatyczna i zmiany klimatyczne w historii Ziemi następowały już wcześniej i będą następować niezależnie od działalności człowieka.
„Po części oczywiście możemy powiedzieć, że rewolucja przemysłowa, która nadmiernie wykorzystała surowce kopalne mogła się przyczynić do pewnych zmian klimatycznych, które następują, ale nie jestem do końca przekonany czy tak w rzeczywistości jest. Dlatego, że te cykle jak powiedziałem następowały i będą następowały. Mieliśmy w ostatniej epoce holocenu okresy ciepłe i zlodowacenia. Mamy dziś wyraźne dowody na to, że te cykle są powodowane nie tylko naszą aktywnością przemysłową, ale też z cyklami powodowanymi aktywnością słońca” – mówił Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Piotr Dziadzio. Przyznał również, że rewolucja klimatyczna to coś co następuje, ale niepewne jest, że my jako ludzie jesteśmy przyczyną tych zmian. Wspomniał o toczącym się na ten temat sporze między geologami i klimatologami.
Kolejna panelistka, Joanna Kulczycka, Kierownik Zakładu Gospodarki o Obiegu Zamkniętym w Instytucie Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN wypowiadała się o rewolucji klimatycznej z ekonomicznego punktu widzenia. Zauważyła, że w perspektywie rynku występują wyraźne przemiany. To co obserwujemy w ostatnich kilkunastu latach powoduje, że następują widoczne zmiany. Występuje zwiększone zapotrzebowanie na metale. Wyraziła wątpliwość czy mamy do nich dostęp nieograniczony i niezakłócony. Mówiła o tym, że wspomniana rewolucja jest związana z przejściem na zieloną gospodarkę i zapotrzebowaniem surowców niezbędnych m.in. do rozwoju IT. Z kolei Jan Zimroz Dyrektor Naczelny ds. Górnictwa odpowiadający za produkcję w KGHM wypowiadał się o rewolucji klimatycznej jako przeciętny obserwator życia publicznego. Zauważył, że patrząc na sam termin „rewolucji” z historycznego punktu widzenia ma on w naszej świadomości negatywny wydźwięk i jeśli przyjąć, że to, co dzieje się obecnie jest faktycznie rewolucją, nie chciałby żeby odpowiedź człowieka była równie rewolucyjnymi działaniami. Według niego powinniśmy odpowiedzieć na to racjonalną polityką surowcową. „Wielu ludzi chce osiągnąć zbyt wiele i zbyt szybko, zwłaszcza w kategoriach ekonomicznych. Bez względu na to, jak to nazwiemy powinniśmy szukać jak najbardziej racjonalnych sposobów zaspokajania naszych potrzeb”.
W dalszej części spotkania moderator Mariusz Orion Jędrysek nawiązał dialog z publicznością, pytając czy na Sali znajduje się ktoś, kto potrafiłby wymienić pierwiastki ziem rzadkich. W ten sposób w dyskusji pojawił się wątek litu i jego ograniczonych zasobów. Moderator naprostował jednego z
aktywnych widzów i wyjaśnił, że lit należy do metali alkalicznych podobnie jak sód czy potas. Do rozmowy włączył się Piotr Dziadzio opowiadając o alternatywach dla wykorzystania litu. „Alternatywą dla litu jest sód, ale również wapń. Lit nie jest jedynym pierwiastkiem alkalicznym, który występuje w przyrodzie i może zapewnić nam bezpieczeństwo. Powinniśmy postawić na nowoczesne technologie, żeby zaadoptować pierwiastki o podobnych właściwościach. To jest wyzwanie, które realizuje Ministerstwo Klimatu, chcąc zabezpieczyć interesy kraju. Błędem jest myślenie, że tylko kilka krajów będzie decydowało o rozwoju reszty krajów. Tylko inwestycje w nowoczesne technologie dla magazynowania energii mogą przynieść korzyści” – opowiadał Dziadzio.
Następnie zebrani dyskutowali o tym czy w odpadach jest potencjał i czy faktycznie można traktować je jako wtórne złoża w sensie ekonomicznym. Pojawiło się ciekawe zagadnienie dotyczące tego dlaczego pierwiastki ziem rzadkich nie są łatwe do wydobycia? Okazuje się, że wg specjalistów pierwiastki ziem rzadkich nie mają własnych minerałów, trudno je wyselekcjonować i są rozproszone. Ich ekstrakcja jest trudna. Porównano je do litu, który „chętnie oddaje elektron”. Dlatego, jeśli pojawiają się pożary pojazdów elektrycznych nie powinno się ich gasić wodą, bo to jak dolewanie oliwy do ognia.
Sód jest pospolity i łatwiej go wyekstrahować. W związku z tym baterie z wykorzystaniem sodu byłby mniej wydajne, ale bezpieczniejsze dla ludzi. Główny Geolog Kraju Dziadzio poinformował również, że Polska jest jednym z siedmiu krajów na świecie, który posiada koncesję na wydobywanie metali z dna na Środkowym Atlantyku. Jego zdaniem jest to bardzo perspektywiczna wizja. Odbyły się już pierwsze rejsy badawcze w celu oceny zasobów surowców siarczków polimetalicznych. Wyniki zdaniem panelisty są obiecujące.